Irlandzki żeglarz
Sławomir Klupś

Wśród zielonych wzgórz ojciec mój zbudował dom  
Wokół rosły krzewy bzu  
Całe lata tam spędzaliśmy pośród łąk  
I torfowych grząskich pól  
Miałem tego dość chciałem uciec chciałem biec  
I jak ptaki z wiatrem gnać  
Ludzie drzewom przecież nie podobni są  
Żeby w jednym miejscu stać

C G C  
F C G  
F C G a  
F G  
C G C  
F C G  
F C G a  
F G

  

A ta łajba jest całym domem mym  
Gdy znika ląd  
Ona serce ma które bije w nim  
Ding dong ding dong  
Jak wolności łyk tak jak wiatru szept  
Szczęśliwy ton  
Morze wzywa mnie z całych swoich sił  
Sercem jak dzwon

d a  
C G  
d a  
F C G  
d a  
C G  
d a  
F C G

Tak z zielonych łąk los na morze rzucił mnie  
Na cedrowy stary jacht  
Trzeba było sił trzeba było wielu lat  
By się albatrosem stać  
Ten cedrowy ship już nie jeden przeżył sztorm  
Bawełnianą wożąc nić  
Teraz mimo lat wciąż gotowy jest jak ja  
W każdej chwili w morze iść

C G C  
F C G  
F C G a  
F G  
C G C  
F C G  
F C G a  
F G

  

A ta łajba jest całym domem mym  
Gdy znika ląd  
Ona serce ma które bije w nim  
Ding dong ding dong  
Jak wolności łyk tak jak wiatru szept  
Szczęśliwy ton  
Morze wzywa mnie z całych swoich sił  
Sercem jak dzwon

d a  
C G  
d a  
F C G  
d a  
C G  
d a  
F C G