Jesień idzie
sł. Andrzej Waligórski, muz. Aleksander Grotowski

Raz staruszek spacerując w lesie  
Ujrzał listek przywiędły i blady  
I pomyślał - znowu idzie jesień  
Jesień idzie, nie ma na to rady

e A7 e A7  
e A7 h7  
e A7 e A7  
C h7 e

  

I podreptał do domu po dróżce  
I powiedział stanąwszy przed chatą  
Swojej żonie tak samo staruszce  
Jesień idzie, nie ma rady na to.

C D G e  
C D G e  
C D G e  
C h7 e

Zaś staruszka zmartwiła się szczerze  
Zamachała rękami obiema  
Musisz zacząć chodzić w pulowerze  
Jesień idzie, rady na to nie ma

e A7 e A7  
e A7 h7  
e A7 e A7  
C h7 e

  

Może zrobić się chłodno już jutro  
Lub pojutrze, a może za tydzień  
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro  
Nie ma rady, jesień, jesień idzie

C D G e  
C D G e  
C D G e  
C h7 e

A był sierpień pogoda prześliczna  
Wszystko w złocie stało i w zieleni  
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał  
O mającej nastąpić jesieni

e A7 e A7  
e A7 h7  
e A7 e A7  
C h7 e

  

Ale cóż, oni żyli najdłużej  
Mieli swoje staruszkowe zasady  
I wiedzieli, że prędzej czy później  
Jesień przyjdzie, nie ma na to rady

C D G e  
C D G e  
C D G e  
C h7 e