I nawet mam już ten dom
Piotr Bukartyk
Capo I

I nawet mam już ten dom  
A że nie mój to był sen  
Trochę brak cię kolego, gdy gości rozlega się śpiew  
Więc może zajrzysz w tę noc  
Może chwilę zostaniesz  
Jeden z cieni na ścianie, gdy do ognia dołoży się drew

G C  
e  
C G D C  
G C  
e  
C G D C

Okoliczność jak ta w żadnym razie nie zdarza się co dzień  
Dwie gitary, litr wódki i noc przegadana do świtu  
Ty – poznałem po lasce i brodzie – wędrowny czarodziej  
No i ja – skrzyżowanie krasnala z Hobbitem

a C G  
a C G  
e h C G  
a C D G

Twoich wypraw w historie, co z trudem mieściły się w głowie  
Kiedy tu skuty lodem kraj cały zamknięty na klucz  
Znakomite toasty, co wyjść mogą tylko na zdrowie  
Chociaż gdzieś tam się wie, że taka noc nie powtórzy się już

a C G  
a C G  
e h C G  
a C D G

  

Choć nawet mam już ten dom...

Dziś ten starszy to ja, choć i tak w sumie mało się zmieniam  
Ciągle trzymam się z dala od gór – mogą szkodzić, sam wiesz  
Chociaż gdybyś tu wpadł, nawet bez uprzedzenia  
To do picia, jedzenia, kurzenia coś tam znajdzie się też

a C G  
a C G  
e h C G  
a C D G

Za to w kraju tych zmian, choć czy zawsze na lepsze, to nie wiem  
Nawet pije się mniej – teraz w modzie piguły na stres  
Opowiadać by długo, więc pewnie dokończę u ciebie  
Gdy już dowiem się gdzie to jest, jeśli w ogóle jest

a C G  
a C G  
e h C G  
a C D G

Opowiadać by długo, więc pewnie dokończę u ciebie  
Gdy już dowiem się gdzie to jest, jeśli w ogóle jest

e h C G  
a C D G

  

I nawet mam już ten dom...