Ale to już było
Andrzej Sikorowski

Z wielu pieców się jadło chleb  
Bo od lat przyglądam się światu  
Nieraz rano zabolał łeb  
I mówili zmiana klimatu  
Czasem zdarzył się wielki raut  
Albo feta proletariatu  
Czasem podróż najlepszym z aut  
Częściej szare drogi powiatu

C G C  
F G  
C G C  
F G  
e d  
F G  
e d  
F G

  

Ale to już było  
I nie wróci więcej  
I choć tyle się zdarzyło  
To do przodu wciąż wyrywa głupie serce  
Ale to już było  
Znikło gdzieś za nami  
Choć w papierach lat przybyło  
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami

F  
G C  
e  
F C  
F  
G C  
e  
F C

Na regale kolekcja płyt  
I wywiadów pełne gazety  
Za oknami kolejny świt  
I w sypialni dzieci oddechy  
One lecą droga do gwiazd  
Przez niebieski ocean nieba  
Ale przecież za jakiś czas  
Będą mogły same zaśpiewać

C G C  
F G  
C G C  
F G  
e d  
F G  
e d  
F G

  

Ale to już było  
I nie wróci więcej  
I choć tyle się zdarzyło  
To do przodu wciąż wyrywa głupie serce  
Ale to już było  
Znikło gdzieś za nami  
Choć w papierach lat przybyło  
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami

F  
G C  
e  
F C  
F  
G C  
e  
F C