Piosenka z szabli
Paweł Orkisz

Niech w księgach wiedzy szpera rabin  
Nauka to jest wymysł diabli  
Mądrością moją jest karabin karabin  
I klinga ukochanej szabli

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e

Nie dbam o szarżę ni o gwiazdkę  
Co kiedyś mi przystroją kołnierz  
Wy piszcie klechdy i powiastki powiastki  
Ja biję się jak musi żołnierz

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e

Nie tęsknię do kawiarni gwarnej  
Gdzie mieszka banda dziwolągów  
Gardzę zapachem buduarów buduarów  
Gdzie Ania psoci wśród szezlongów

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e

Nie nęcą mnie zalety babin  
Kobieta zdradną bierz ją diabli  
Kochanką moją jest karabin karabin  
I klinga ukochanej szabli

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e

Niejeden wróg miał na mnie chrapkę  
A teraz jęczy w piekle na dnie  
Ze śmiercią igram w ciuciubabkę ciuciubabkę  
Więc może wkrótce mnie dopadnie

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e

Ksiądz niech mnie grzebie albo rabin  
Żołnierza się nie czepią diabli  
Lecz w grób połóżcie mi karabin karabin  
I klingę ukochanej szabli

e D e D  
e D H7  
G D a  
H7 e