Obce lasy przebiegam serce szarpie mi krtań |
e C H7 e |
|
Z gąszczu żaden kudłaty pysk nie wyjrzy na krok |
H C |
|
Słyszę wciąż i uszom nie wierzę |
e a |
|
Myśli brat że bezpieczny skoro schronił się w las |
e C H7 e |
|
Strzelców twarze pijane w drzew koronach znad luf |
H C |
|
Z rąk w mundurach z helikopterów |
e a |
|
Kto nie popadł w szaleństwo kto nie poszedł pod strzał |
e C H7 e |
|
I pomyśleć że kiedyś ją traktował jak łup |
H C |
|
Bo kto biegnie zginie dziś w biegu |
e a |
|
Ten skowyczy trafiony tamten skomli na wznak |
e C H7 e |
|
Własną ranę na karku rozszarpuję do krwi |
H C |
|
Na nic skowyt we wrzawie i skarga |
e a |