Ballada ekologiczna
Mongolskie Kaszkiety

Palę papierosy nie przez uzależnienie  
Palę bo chce w końcu wykończyć tą kurwę Ziemię  
Jakie ma znaczenie to że rozjeżdżam jelenie  
Skoro tankuję tą benę żeby poszła w atmosferę  
Zbieram grzyby żeby dziki zdechły z głodu  
Jem korę z drzew żeby dostać się do miodu  
Co by wyszczuć się w ulu jak to mawiał dziadek  
Radość we mnie budzi populacji lisów spadek  
Na święta w oknie czaje się jak Kevin  
Jak nadleci Mikołaj odpierdolę renifery  
Nie żeby mu dopiec na to czas przyjdzie kiedyś  
Jak zadbam jak należy by zwierzątka wyginęły  
Mamę kup mi dezodorant ja go sobie gdzieś przekminę  
Włączę wodę na godzinę i nawet się nie umyje  
I odkładał będę puszki aż będzie ich na tyle  
Żebym cała tę planetę zagazował słodkim dymem

C G  
F  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  

  

Ekolodzy kurwy (jebać ich)  
Ekolodzy kurwy jebać jebać jebać ich

C G F  
C G F

Trzeba drzewo ściąć bo na chuj tyle zieleni  
W oczach się pierdoli czas na papier to zmielić  
Budujmy autostrady przez parki narodowe  
Wyzdychają motyle piękną położymy drogę  
Bobry tamę budują odbierając nam wodę  
Pierdolnijmy w nie prądem też im wyrządźmy szkodę  
W lesie wyrzucam śmiecim szkoda hajsu na kosze  
Wypierdalam do rzeki moje stare kalosze  
Dzień czystości planety dla mnie jest dniem straconym  
Zanieczyszczam środowisko w krzaki wyrzucam kondomy  
W lesie palę ognisko niezabezpieczone  
Lubię gdy w powietrzu czuć zwierzyny szczątki palone  
Kradnę szczepionki dla zwierząt rozstawione przez leśniczych  
Spadek populacji zwierząt tylko to się dla mnie liczy  
Kiedy zjadłem batonika do kosza wyrzucić nie chce  
Koszty się nie liczą zanieczyszczam runo leśne  
Sztuczna choinka w domu to nie dla mnie ten krzew  
Odpalam sobie piłę świąteczna wycinka drzew

C G  
F  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  

  

Ekolodzy kurwy (jebać ich)  
Ekolodzy kurwy jebać jebać jebać ich

C G F  
C G F

Norki chowają się w norki gdy słyszą mój scyzoryk (palę plastik)  
Zrobię mamie płaszczyk po tym jak zdeptam im domy (palę plastik)  
Palę palę palę palę plastik bo lubię czarny dym (palę plastik)  
Tekst ubieram w rym i bardzo wkurwiam ich tym  
Odwiedzajcie pandy bo policzone są ich dni  
Ja poluję na słonie by odebrać im kły  
Z aligatora ma torebkę ma kobieta  
Ja wiem że znalazła sobie prawdziwego faceta

C G  
F  
  
  
  
  
  

  

Ekolodzy kurwy (jebać ich)  
Ekolodzy kurwy jebać jebać jebać ich  
Ekolodzy kurwy (jebać ich)  
Ekolodzy kurwy jebać jebać jebać ich

C G F  
C G F  
C G F  
C G F