Przechyły
Paweł Orkisz

Pierwszy raz przy pełnym takielunku  
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr  
I jest jak przy pierwszym pocałunku  
W ustach sól, gorącej wody smak

e D e  
e D e  
a H7 e  
a H7 e

  

O-ho-ho, przechyły i przechyły  
O-ho-ho, za falą fala mknie  
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny!  
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

a H7 e  
a H7 e  
a H7 e  
a H7 e

Zwrot przez sztag - OK, zaraz zrobię,  
Słyszę jak kapitan cicho klnie.  
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,  
To on mnie od tyłu - kumple w śmiech.

e D e  
e D e  
a H7 e  
a H7 e

  

O-ho-ho, przechyły i przechyły  
O-ho-ho, za falą fala mknie  
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny!  
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

a H7 e  
a H7 e  
a H7 e  
a H7 e

Hej, Ty tam, za burtę wychylony,  
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.  
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,  
Żeby coś nie spadło Ci na kark.

e D e  
e D e  
a H7 e  
a H7 e

  

O-ho-ho, przechyły i przechyły  
O-ho-ho, za falą fala mknie  
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny!  
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

a H7 e  
a H7 e  
a H7 e  
a H7 e

Krople mgły, w tęczowych kropel pyle  
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień.  
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,  
Że wciąż brzmi żeglarska stara

e D e  
e D e  
a H7 e  
a H7 e

  

O-ho-ho, przechyły i przechyły  
O-ho-ho, za falą fala mknie  
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny!  
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!

a H7 e  
a H7 e  
a H7 e  
a H7 e